Kilka miesięcy temu zaliczyliśmy spektakularną klęskę w Gliwickim Budżecie Obywatelskim na 2018 rok. Spośród 13 zgłoszonych przez nas projektów, żaden nie został dopuszczony przez urzędników do głosowania mieszkańców. Zupełnie inaczej było w przypadku Zabrzańskiego Budżetu Partycypacyjnego na 2018 rok.
Nasz projekt
Wspólnie z Zabrzańską Masą Krytyczną i Pozytywnym Zabrzem przygotowaliśmy projekt ogólnomiejski „Zabrzańskie trasy rowerowe. Łączymy północ z południem. Etap I”. Na osi północ – południe (Helenka – Kończyce) istnieje już kilka odcinków dróg dla rowerów, m.in. z Helenki do Mikulczyc, przy al. Korfantego czy przy ul. Winklera. Niestety odcinki te nie tworzą spójnej całości, dlatego zaproponowaliśmy projekt, który ma załatać większość „dziur”. Projekt ten zakłada budowę nowych dróg dla rowerów, wymalowanie nowych pasów ruchu dla rowerów (w tym jednego kontrapasu rowerowego) oraz oznakowanie części jako szlak rowerowy. Jego szacunkowy koszt to 500 tys. zł, czyli tyle ile miasto zaplanowało przeznaczyć na kategorię ogólnomiejską.
Głosowanie trwa od 16 listopada do 1 grudnia i oczywiście głosować mogą wyłącznie mieszkańcy Zabrza.
Porównanie GBO z ZBP
Miasto | Gliwice | Zabrze |
---|---|---|
Liczba mieszkańców | 182 tys. | 175 tys. |
Kwota przeznaczona na budżet obywatelski | 4,5 mln | 4 mln |
Liczba obszarów na które podzielono miasto | 21 | 20 |
Kategoria ogólnomiejska | nie | tak |
Liczba zgłoszonych projektów | 340 | 70 |
Liczba projektów niedopuszczonych do głosowania | 229 | 6 |
Procent projektów niedopuszczonych do głosowania | 67% | 8,5% |
Komentarz GRR
Najbardziej rzucającą się w oczy kwestią jest ogromna różnica w odsetku projektów, które zostały odrzucone. Ponieważ zgłaszaliśmy swoje propozycje w obu miastach, to znamy jeden z powodów dlaczego tak jest.
Nasz zabrzański projekt też pierwotnie miał zostać odrzucony, ponieważ podczas weryfikacji okazało się, że jego koszt przekracza budżet przeznaczony na projekty ogólnomiejskie. Zostaliśmy zaproszeni do Miejskiego Zarząd Dróg i Infrastruktury Informatycznej na spotkanie z jego dyrektorem, na którym ograniczyliśmy zakres naszego projektu, na tyle aby zmieścić się w budżecie. Gdyby w Gliwicach ktoś zaprosił nas na podobne spotkanie, to prawdopodobnie część naszych projektów udałoby się uratować.