ZDM testuje różne rodzaje detekcji rowerzystów

Detektory testowane obecnie (z lewej) i w zeszłym roku (z prawej)

Od kilku tygodni trwa kolejny etap testów możliwości automatycznej detekcji rowerzystów. Jako testowy przejazd dla rowerzystów obrano przejazd przez ul. Wybrzeże Armii Krajowej.

Testowy przejazd przez ul. WAK

W zeszłym roku na przejeździe dla rowerzystów przez ul. Wybrzeże Armii Krajowej testowana była kamera na podczerwień Flir SafeWalk, która wykrywała pieszych i rowerzystów od strony ul. Jana Śliwki. Kamera zamontowana była na słupie sygnalizacji świetlnej. Jednakże, jak mówi inspektor Michał Kondrusiewicz z Referatu Centrum Sterowania Ruchem, poziom wykrywalności, np. pieszego podchodzącego do przejścia dla pieszych, był na tyle niski, że uznano iż powyższa kamera może nie spełniać oczekiwań względem detekcji.

W tym roku testowane są 2 kamery termowizyjne Flir TrafiOne oraz FlirThermiCam, które wykrywają odpowiednio pieszych i rowerzystów od strony Centrum i ul. Jana Śliwki, zamontowane są na wysięgu sygnalizacji świetlnej. Zasięg tak zamontowanych kamer jest na tyle duży, iż jedna kamera jest w stanie objąć obie strony przejazdu dla rowerzystów, choć w takiej sytuacji rowerzysta jak również pieszy będzie wykrywany dopiero bezpośrednio przed przejazdem dla rowerzystów.

Przeprowadzone dotychczas testy wykazały znaczną wyższość obecnie testowej kamery termowizyjnej, dlatego też niebawem ma zostać ogłoszony przetarg na montaż termowizyjnej detekcji pieszych i rowerzystów na przejazdach dla rowerów w obrębie skrzyżowania DTŚ/Śliwki/Orlickiego/WAK, Orlickiego/Wyspiańskiego oraz przez ul. Kozielską.

Ile to kosztuje

Różne rodzaje detekcji, poza różną skutecznością, różnią się również ceną:

  • Pętla indukcyjna – 10 tys. zł,
  • Wideodetektor – 20 tys. zł,
  • Kamera na podczerwień – 20 tys. zł,
  • Kamera termowizyjna – 25 tys. zł.

Powyższe ceny są cenami z montażem. W przypadku pętli indukcyjnych konieczne jest zajęcie pasa ruchu i ingerencja w nawierzchnię, w przypadku wideodetekcji w większości sytuacji możliwa jest zdalna naprawa poprzez modyfikację ustawień za pośrednictwem połączenia zdalnego z wykorzystaniem sieci internetowej. Należy pamiętać, że w większości przypadków potrzebna jest detekcja z 2 stron.

Automatyczna detekcja to nie wszystko

Samo wdrożenie automatycznej detekcji to nie wszystko – nadal przejazd przez skrzyżowanie DTŚ/Śliwki/Orlickiego/WAK na rowerze będzie trwał znacznie dłużej niż samochodem. Powodem takiego stanu rzeczy jest przede wszystkim to, że przedostanie się z jednej strony ul. Orlickiego na drugą wymaga przejechania przez aż 4 niezależne przejazdy dla rowerzystów z sygnalizacją świetlną.

Rozwiązanie problemu długiego czasu przejazdu rowerem przez skrzyżowanie DTŚ/Śliwki/Orlickiego/WAK jest zadaniem niezwykle trudnym, dlatego warto zastanowić się nad rozwiązaniami alternatywnymi, które pozwolą rowerzystom ominąć to feralne dla nich skrzyżowanie. Takim rozwiązaniem mogłaby być dobudowa drogi dla rowerów po drugiej stronie ul. Orlickiego (pomiędzy ul. Wyspiańskiego a ul. Nadrzeczną) lub budowa bezkolizyjnego przejazdu dla rowerzystów pod mostem na Kłodnicy.

Prezes Rowerowych Gliwic, radny dzielnicy Sikornik, współzałożyciel Śląskiej Koalicji Rowerowej oraz pomysłodawca Śląskiego Święta Rowerzysty. W młodości członek PTTK, a na co dzień programista gliwickiej firmy Future Processing

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *